Cały czas dręczy mnie to jedno pytanie – po co list motywacyjny? Po co pisać takie wazeliniarskie wypracowania? Mamy 2023 roku, pracowników pod dostatkiem, a wręcz to czas niedoborów pracowników wykwalifikowanych. Więc po co pisać list motywacyjny?
Jestem przedsiębiorcą od kilku lat. Faktycznie lubię (wolę) pracować z ludźmi okazjonalnie i z takimi, którzy mają działalność, bo wystawienie faktury jest dla obu stron łatwiejsze. Nie mniej zatrudniałem też na umowy o pracę. Ba! Mimo prowadzenia działalności, wielokrotnie przechodziłem proces rekrutacji „na etat”, po to, żeby zaproponować współpracę „na fakturę”.
I za każdym razem gdy widzę – prosimy załączyć CV, oraz LIST MOTYWACYJNY, to pytam PO CO?
Po pierwsze, na jakie pytanie odpowiada LIST MOTYWACYJNY? Otóż – dlaczego chcesz u nas pracować? Inaczej – co Cię motywuję, żeby u nas podjąć pracę? Jedyna szczera odpowiedź – bo muszę jeść i płacić rachunki i lubię czasami zatankować samochód.
Po drugie i tutaj upatruję, źródła moich wątpliwości – polskie określenie „list motywacyjny” jest mylne. Po angielsku „cover letter„, bardziej list, który ma opowiedzieć Twoją historię, a nie zmotywować kogoś do zatrudnienia mnie :).
Z drugiej strony, powiem szczerze – nigdy nie prosiłem o listy motywacyjne, bo ich nie czytam. Nie punktowałem też dodatkowo wysłania takiego listu. Jak zaciekawiło mnie CV (nie chodzi tylko o zawartość, ale też estetykę), to o resztę rzeczy i ten „cover” pytałem na rozmowie.
Więc pracodawcy, zastanówcie się po co Wam te „listy motywacyjne”. Jeśli nie robią różnicy, a Ty wklejasz tylko formułkę – bo zawsze tak się pisało – to może pora zmienić zwyczaj?
A jeśli szukasz pracy, a w ogłoszeniu jest „załącz list motywacyjny i CV”, to napisz go skoro chcą. Prawdopodobnie nikt go nie przeczyta, bo zwykle jest za dużo pracy i ludzie bardziej obchodzi Twoje doświadczenie. Masz dwie opcje jak to zrobić:
- Napisz szczerze – praca fajna, stanowisko też, a moją największą motywacją jest chęć jedzenie smacznego jedzenia, tankowania samochodu i mus płacenia rachunków. Tak, napisz jeśli nie za bardzo Ci zależy i wysyłasz „dla sztuki” lub kiedy jesteś przekozakiem.
- Napisz, to co chcą usłyszeć, ale tak zrobi każdy – och jaka cudowna ta Wasza praca! Jak świetnie licuje z moim doświadczeniem, a jak skrzydła rozwinę, to aż strach pomyśleć.
A poważnie, zerknij tutaj jak napisać dobry „cover letter”: LINK.
Zerknij też na inne wpisy: Czy warto zaprzyjaźniać się z ludźmi z pracy?