
Ludzie kłamią, to nie jest ani tajemnica ani wstyd. Mamy tendencje do poprawiania opowieści, kolorowania, uwydatniania. I tak to się toczy odkąd ludzie plotkują – mężczyźni kiedyś wydłużali sobie złowione ryby (ale to co pomyślałeś też…), kobiety dodawały innym lat lub zmarszczek, a dzieciom psy zjadały prace domowe, a no i studentom tuż przed egzaminem ktoś umiera lub psuje się dysk w komputerze. Jak kłamiemy w social mediach?
Psycholodzy udowadniają, że w sieci kłamie się nam łatwiej i przyjemniej, bo nie okłamujemy jednej osoby, ale za jednym zamachem okłamujemy kilkaset. Poza tym nie musimy pamiętać co komu skłamaliśmy, ani tym bardziej bardzo się wysilać, żeby skłamać.
Wszystkie te kłamstewka lub raczej półprawdy nie są kłamstwem wprost. To tak jak z reklamami leków OTC (tych sprzedawanych bez recepty) nie występują w nich lekarze (bo im nie wolno prawnie), zamiast nich występują ludzie w białych kitlach, a nasz mózg podpowiada nam, że to musi być lekarz – mówi o leku i ubrany jest kitel. Widzisz zdjęcie kogoś spoconego przed lustrem – myślisz pewnie ćwiczył, a ja nie mam czasu zjęść obiadu, widzisz kwiaty – myślisz pewnie dostała je od tego swojego. I tak dalej.
Ważne jest, żeby nie zapomnieć jaka jest prawda, zamiast gonić za czyimiś kłamstwami.
Social media są takie dobre – można zobaczyć co słychać u znajomych, poznać ich bąbelka lub zobaczyć gdzie spędzają wakacje. Nic bardziej mylnego.
Badania wskazują na korelację pomiędzy wzrostem czasu spędzanego w mediach społecznościowych a liczbą przypadków depresji, a nawet liczbą prób samobójczych (szczególnie wśród kobiet).
Oczywiście to nie media społecznościowe powodują depresję, ale wspomniane badania wskazują na korelację między tymi dwoma zmiennymi. Innymi słowy wzrasta jeden czynnik i w analogicznym okresie w analizowanej grupie wzrasta drugi czynnik, czyli mając dane z jednego współczynnika możemy wnioskować na temat drugiego. Do socjologów należy zbadanie czy korelacja jest pozorna czy rzeczywista.
Problem leży też w zaufaniu do mediów. Ludzie młodzi prawie bezrefleksyjnie akceptują informacje z internetu. Jak się okazuje nie tylko oni. Liczba fałszywych newsów, oraz fakelife jest tak przytłaczająca, a jakoś kłamstw sprawia, że ludzie w moim wieku wierzą w nie całkowicie.
Istnieje grupa ludzi, która odkryła sposób na bogactwo (są influencerami), którzy nic nie robią i zarabiają fortuny, a dodatkowo płaci się im za zdjęcia na Insta lub FB, którzy w wolnym czasie (którego mają 48 godzin na dobę) zwiedzają świat, rodzą dzieci (które są małymi geniuszami), są prezesami i tak dalej.
Chcę, aby przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości ich firm, mieli wsparcie marketingowe, byli realnie konkurencyjni i budowali swoje własne marki.
Jako specjalista w dziedzinie Public Relations i marketingu, jestem tu, aby pomóc Ci osiągnąć realne efekty.
Chcesz wykorzystać jakiś wpis na moim blogu? Nie krępuj się, ale nie zapominaj o znaczeniu autorstwa i oznaczeniu źródła :).Jesteś zainteresowany współpracą lub wyceną? Odezwij się, na pewno coś uradzimy.Napisz na mój LinkedIn lub Facebook lub mailowo!
A jak bardzo kręcą Cię paragrafy, to tu masz POLITYKĘ PRYWATNOŚCI
Więc jeśli uważasz, że to, co tworzę, ma dla Ciebie wartość – śmiało, kliknij i postaw mi kawę. A ja, jak zawsze, obiecuję dostarczać jeszcze więcej wiedzy, wskazówek i inspiracji.